1. |
potworności
07:50
|
|||
maM mdłości tracę przytomność majaczę tak
zaczynają się właśnie bardzo długo trwające
potworności które to inicjują powstanie grupy
artystycznej o nazwie potworniści z ciemniejszymi
włosami na ocalałych czarno-białych fotografiach
ślusarzE w konduktach żałobnych kartki ze spisem
tytułów spalonych żywcem koledzy przepadli w tle
słychać melancholię na mandolinę i głos w dupie
który świetnie grał w piłkę ponieważ był z natury
czarownikiem na lekcjach polskiego leśmian
domino czekolado podobne cierpiące na ataki astmy
generacja wyglądających na przestraszonych tworzą
kwartety smyczkowe adorują swoją muzyką sznury
od żelazek stworzenie kolejnych ładunków wybuchu
tak tworzymy elementarz tytułowych potworności
obżerając się borówkami o prokomunistycznych
sympatiach grasujących po ulicach pakistańskich
miast w beczkach z kwasem wróbel bójka na całego
wieszamy szmaty poszkodowanego bez korzeni oto
rysunek untitled-design-55.png dla przestraszonych
ciężarówki mkną z ciężarnymi własny mają gabinet
ginekologiczny bardzo dbają o to by było wszystko
w porządku dziecko uduszone albo w wannie
zachlane na śmierć niczego poza rozszczelnieniami
obelgami zaczęło się skończyło się maria monterka
w ciągu zaledwie pięciu miesięcy stu młodych
chłopców zwabiając do swojego zniszczonego do cna
mieszkania przerobiła na buntowników i miłośników
marka hłaski serio na prawdę rzecz się wydarzyła
|
||||
2. |
serwus roztańczone
10:16
|
|||
przewracam się siedemdziesiąt jeden razy byłem
najtrzeźwiejszy giętki jak nie wiem co wtedy kiedy
żywiłem się twoim mózgiem od zakończenia II
wojny światowej autorów podziemnych miniatur
kocham łamią mi serce prawe i lewe kryształy
poglądy bezsensy w sąsiednich dzielnicach cięte
wszystko w dreszcz naprężonego oczekiwania na
bliskość tropicieli ich pochylone postacie w fałszu
fluoroscencyjnym dzielą wszystko na tajemne
księgi nonsensów potem się budzę na budowie
pracuję babilonu kilkanaście miesięcy po
śmierci zabroniono przynależeć do organizacji
politycznych nie chodzi tutaj o poglądy ale o to
że nie stać mnie na gumę do żucia konfederacja
narodu jednak nie mego role się odwracają chaos
panuje na tajnych kotletach w nocy z 6 na 7
września polskie radio nadaje apel o zwrot
skradzionej w wielkich ilościach bielizny damskiej
tłuczemy okna mamy swoje sztandary okrzyki motto
trędowaci żywimy się drewnem najlepiej
truskawkowym bałaganem jak gajcy i baczyński
śledzimy swoje debiuty 08T135046.967.jpg sprzed
stu lat kwoty symboliczne obietnicy jak w potrzasku
między dwiema chmurami bez tytułu trzeba sięgnąć
po broń by być w szturmowym oddziale białej magii
czarny rosół pewnej serii nawet krytycy przeżywają
dramat internować powietrze oraz marginesy
przejazdu pełne kształtu postumenty i ich kumulacje
|
||||
3. |
||||
dopóki sam nie przyszedł się zaszyć gnębiony
wyrzutami sumienia słysząc terrorystki na korytarzu
poczuł erotyczne napięcie żandarm kopie go w plecy
wyżera mu uszy wnęki uśmiech brama cmentarza
wykałaczki pościg za nimi nie dał żadnego rezultatu
[…] trzy krzaki od patrolu który pełzał prawie na
czworakach ugrzązł na orzeszkowej dynia jest
najgroźniejsza mauzery dość celne korpulentni biją
prawo równocześnie denuncjują nas bo mamy coś w
ustach być może jest to literatura piękna istnieje
droga wojująca kiedyś w poznaniu o której nie wiem
ale poszedłem spać a łóżko było filią banku co
biednym forsę rozdawał miał ją tak po prostu
należałem do pps-u robiłem użytek z ładunków
serdecznych kłamstw popołudniowych czasem
strzelałem z łuku w najbliższej akcji czerwoną będę
miał na sobie spódnicę doznam nagłego olśnienia
puszczę się w pościg wąskimi uliczkami za swoim
cieniem trafić na jej trop ukryła piersi pod
bandażami spała w szopie do kina chodziła sama
wino piła z gwintA różowe założyła akademię terroru
przypalała przypadkowych przechodniów gazetą
parafialną oraz guzikami rozstawiła 786 bomb na
prowincji wpadła wypadła napadła rykoszetem
księdza najnowszym opowiadaniem zatrzasnęły się
za nią bramy jadła owoce niemyte pędziła zawsze
gdzieś bez przerwy jej ojciec był pobożnym
luteraninem prowadził zajęcia w szkółce niedzielnej
pauza troje dzieci nie starczyło siana dla koni
|
||||
4. |
||||
nieodgadniona wydana własnym nakładem tajemnica
głębokie drżenie słoweński hard core 1980-89
dedykowany kobietom odporność skały brzask brzeg
oddalamy się od siebie a także od strefy światła
bliżej tej kwestiiiiiiiiiiiiiiiii badać nie będziemy napełniamy
się po śmierdzące papcie powracamy do domów po
wywróceniu świata jest jedna nowa wiadomość
wideo-kosmos swoich czasów ból zęba trzonowego
popołudnie młody mężczyzna zalękniony bacznie
obserwuje ulicę nieco wcześniej niż sądzisz wasze
czasy się nie zazębiają zniszczenia od ługu o
zwykłej porze nasunięty na czoło kaszkiet nieludzka
rekrutacja grube sztruksowe trzewia nocna zmiana
w fabryce plutonu smutek a w drugim kącie tego
opowiadania ktoś dziwny chyba nie wiem czy to
niewiasta czy piękny słoń-owczarek-broniewski wiara
i złoto nagi władca na trzydziestostopniowej kuracji
po śmierci w jednym dziele spakowana rozpacz
wychodzi przed szereg daje w ryj szybkiej kulturze
frędzli konstanty biel nago na tapczanie płynie w
dwie strony brodą steruje swoje rŻygi i wypociny
powietrza ilustrując książki zbierasz Agaty omijając
zakazy do rozszyfrowania rzucając się do grobu
ratując jego strzępy brudne zielone talerze obrady
paskudnych sędziów jednoznaczności kaczki w
czasie burzy zmiotło masz zdecydowanie angielskie
zniszczenie zawsze panował hałas różny jak inne są
kolory kamieni a potem dziesięć minut gimnastyki
|
||||
5. |
retusze
07:04
|
|||
chce mi się pić z tej wspólnej przestrzeni rzymu
retusze zębami pochwa-zabawka wargi rejestrujące
dźwięk w formacie wave nie ma przeciągu zmarszczki
powstające w papierosowym dymie omijają nas
grzechy posrebrzane żółtymi od nikotyny palcami na
znak protestu chlusnąć ugotowanym przeciwnikowi
w ręce jego perfidii mgiełka z milczenia palników
nie przebierała w środkach celowała by zabić
miętosiłA wchodziła od razu do środka lała się krew
sikała po pokojach szalała za siedmioma alergiami
wpadliśmy na pomysł głodowych buntów w inną
stronę przerzućmy treści były raz sobie akacje na
korytarzach pochodni przyozdobionych kokardami
oraz małą kulą wielkiej zdrady nie całowała nie
płakała brała szybki głęboki wdech wzmocniony
błękitem kości rzuconych do ścieku z naszego M3
żółte zęby nieprzystosowania barwione zepsuciem
autora poluzowaną śrubką nie mów dokręcaj jeśli
tylko wiesz w którą stronę poprawić swój wizerunek
by płynąć dalej śmiało chirurgia czaszkowa obiekt
wyrostek sutkowy ucho trzecie zmówiona modlitwa
to koniec długiej drogi tylko krwawe ślady muzyki
klasycznej do której przyłożyłeś pistolet i wypaliłeś
a teraz uciekasz lecz nuty i tak cię przegonią strzelił
żonie major dwa piętra powyżej uciekiniera radio
nastawia się przeważnie samo dostraja je natomiast
wysoki rangą funkcjonariusz szeleszcząco-charczące
przekonanie że zjarana rzeczywistość za nami nie
nadąża chowamy zabawki wszędzie zarazki i ciągi
|
||||
6. |
||||
że śledztwo utknie w martwym punkcie tylko
bagaże wiedziały o tym może jeszcze chłopak z
przedmieścia ten blondyn co rano jedzie tym samym
autobusem do centrum kija do usypiania pojawiły
się szpary minął tydzień gdzie grałeM na skrzydłach
twoich żołędzi jakbyś się częściej mył byłoby dużo
lepiej popracuj też nad dobrą kanalizacją siebie
będziesz miał także lepszą wydolność tlenową i
temat do rozmów z wężem pałacyk jego miks z tyłu
głowy bardzo oszczędny co będzie pomocne w
rozwiązaniu zagadki twojego i mojego zniknięcia
na schodach z pierzyny wreszcie poluzowałem rury
zawory oddychają głęboko plącząc trochę końcówki
podczas oblężenia trzy duże łuki mocnego zioła
kawałek dobermana moczony w wermucie instrukcji
jak przebudować ten świat na swoją modłę znaleźć
zawór samurajski chaotyczny a po szkoleniu w little
rock będziesz miał powiększone płUca i staniesz się
wyrzutnią jedzenie jest jak kromka z drzewa maska
z filtrem blisko drabinki ratunkowej nowe wytyczne
bezpieczeństwa zmiany w rozkazach wtedy ciecz
cyniczna spotkała go rano kiedy kupowała mięso
sama była jak tłuste wędliny po zajęciu ambasady
od rana do podziemi na targ staroci a kiedy kwiaty
są w ogrodzie taśma izolacyjna mocno cierpi tak
zawsze twierdził dziadek mój podłączony do
kroplówki - dobrze że nie z administracji - kończył.
-------------------------------------------------------------------------------------*
|
||||
7. |
||||
ciężka robota woda nic nie wnoszę wynoszę
popełniam stoję na wysuniętym przyczółku
krwiożercy zdezorientowani Lina dramaturgiczna
pełna pytań-piranii modyfikacji w temacie psa jaka
jest teraz pora roku to i inne pytania bardzo ich
dużo tańczą wokół mebli robią piruety lecz także
pod siebie nawet salceson tego nie rozumie w nocy
jeszcze głośniej na kolanach matki jak w dobrych
kleszczach ile zostało czasu twardego wzwodu
zapytajmy pracowników wielkiego lotniska w
przeciągu wieków pozostaje zawsze modlitwa rangi
niskiej żadna modlitwa człowieka tylko małej żaby
cymbałKowej skromny bar mam w lewej kieszeni
wlewam paliwo w niełatwy okres popadłem w długi
serca idę z buta do ośrodka dla nerwowo chorych
oczekiwań na kształt smutnego nekrologu pisarki
zapomnianej w przestrzeni pełnej retorycznych
figur nie naśladując nikogo w swoich utworach
krytykując porządek świata a bliskich chwytając za
mordę w tramwaju tłok łopatka taczka nieskazitelnie
czysty kołnierzyk co normą jest dla uczonych
wampirów gra kapela "andrzej bursa parzysto-
kopytny" stajesz na rzęsach retorycznie całość mija
znowu przed królami plan jest taki zmieniamy bóstwo
na inny rodzaj krzyku a jakże ciemno już skończ
rozrzucać obornik robimy rewolucję 1905 roku
bimber jebie światłem absolutu tajemnicą stworzenia
pani porucznik podziwiam chaos twoich silników
|
||||
8. |
||||
warczały helikoptery na kamery i małego
dzielnicowego środka światło było nastrojone a
pojemnik leżał wniósł oskarżenie dopiero wtedy gdy
ser zniknął z kanapki w oknie posiniaczonych dłoni
kto z nas się oderwie zazwyczaj nie zapraszam
nieznajomych na smażone gnidy szybki stukot gęba
na kłódkę wyły klaksony śmiesznie maszynowe
teksty wiersze przez pole idą jak młodzi bogowie
mają zaczerwienione oczy podbródek i gęby na
kłódkę zatrute długie drogi odejście od zmysłów
zaczerwienienia nie martwię się o nic pomyślała eve
kontakt lecimy i stąd cały problem naleśniki z
odtwarzacza w półmroku zajmuję ofiarę nowy
komisarz wolny człowiek rakieta z jajkiem
dzierżawca nagi krwawe dziąsła krawat osobowości
czułość oprawcy filiżanka brzęczała w nim swobodnie
obnażona pięść pieśń służba dla dobra drobiu u bram
niebios ruda czupryna bezbronna wyłowiona z wraku
pośrodku karawany komunałów bez planu po cichutku
rozkładam się jak zwłoki w mętnej wodzie nieznana
kraina kilku słów przez radio w siatce z ziemniakami
skradający się pod murami po nocnych seansach
śmieci albo infiltracji wcielony siłą szeregu
podniszczony w swojej historii nieczytelny
chłopiec nieco roztargniony z prawdziwymi łzami
przeraźliwie krzyczący powstały z niczego na
niepotrzebnej demonstracji skierowanej naprzód to
jest kocioł fundacja stałości pada snop światła w
kierunku twojego teatru wyrywaj sobie głowy
|
||||
9. |
pokonany przez nikogo
07:36
|
|||
zdejmuję smoły ze swoich dzienników przy
świecach kolaudacja silniczków przedruki z
zachodu o kotach różnię się bardzo od swojej
wersji maszynopisowej głosem ruchem
żądaniami przez nikogo pokonany na pielgrzymce
czyim jesteś okrętem strona czwarta jest pod prąd
liczę na awanturę konfrontację śpię w piekielnej
norze ale cały czas się wznoszę po prostu nie
dopuszczę do tego aby wsunęli mi do dupy czytnik
wyciszam nagrania chowam gazetę przed tobą
ostrzeżenie dotyczy pokazu slajdów w kościele pod
wezwaniem gadającej torby przejechał czołg po niej
produkty zniknęły drzwi się otwarły szybko od
strony torów kolejowych gdzie zginęło dziecko
piotra i marleny albo ginie w tej chwili falujące
krążące po rusztowaniach śmierci bo ciało miało
białe inne mocno zgnite być może po dwóch
miliardach przysiadów które kazała mu wykonać
pani ze żłobka jak wywrzeszczał że lubi upadek
ducha krążące po świecie zło stuknięta reporterka
w cukrowej polewie skórzane spodnie ma z wieloma
mikrofonami podróży nie ma cudów tylko się wodami
spryskujemy perfumy jak wielkie ciosy kiedy w
kałużę wpadniesz co dna nie ma pamiętaj że cały ten
syf jest w tobie część dWa dokumentu odwołuje się
bardzo mocno do paragrafów zawartych na stronach
demo postanowienia końcowe to mrówki odrąbanych
głów daktylami rozłąki tak twierdzi wnuczek drakuli
|
||||
10. |
stękamy twardo Q ziemi
07:12
|
|||
w walce o wyzwolenie człowieka stąpamy twardo po
ziemi my niepołączeni zaglądamy tylko tam gdzie
wstępu broni wielu waszych odór książek kiszonych
na półkach zmiażdżonych kurami sensów liter które
tak wiele znaczą bo umówiliśmy się na to moje blizny
są moją sprawą nikt nie stoi już za sterem nie
przestrzegam instrukcji posiadam specjalny kod
wiem jak cię znaleźć znam słabe punkty cudowne
liftingi ostre krawędzie twych sukni w macie
niedowierzania pełna lista konfidentów już dostępna
węgry 1956 rok niepewny krok oszołomionej córki
patriotki chwilę później po prostu przestała istnieć
najgorzej nigdy więcej obcinania knotów lamp
trzeszczy się zatraca Jednak świeże i błyszczące jak
brak sensów tam gdzie nie ma cieni gry wideo na
deptaku ptaków kupiłem samochód na lizaki bo nie
lubię benzyny lizać za to bardzo ładny ma uśmiech
pachnie niewolnikiem jest z korei i nie wiem co to
za kolor sunę dróżką mocno zawiłą o smaku keczupu
wąskich biodrach prawdziwej pieśni w tłumie gapiów
toczy się prawdziwe piękno asystentki zerwana
pieczęć w jaskiniach hazardu dług karciAny pobiegł
ku schodom skreśleniom co stworzycie w swoich
laboratoriach jest mi potrzebne do wygrania wojny
mam już pancerne kalesony od stowarzyszenia
imieniem dziadka włodka nie znam nazwiska
szczątki organiczne twardy członek wylatuje na
patrol łąka jest snem co wyszedł z kręgu światła
|
||||
11. |
toast okaleczony
07:01
|
|||
przerwy rosną w człowieku tak samo szybko jak
skórzane spodnie czekają w stajni na weterynarza
by przyjął poród zatrzeszczało krzesło na którym
siedział joshua redman kontrolował wyraz twarzy
zdjął okulary których nie nosił by nie widzieć
opryszka nieoficjalnie mówi się o tym że ciało
zmarłego spalono a co z sekcją zwłok była ? a jeśli
tak to czy wykazała że żywił się tylko czosnkiem
z torebek kradzionych w okolicy dworca centralnego
był tak wyniszczony kuśtykając generował smród
kości powykręcał ponieważ był okaleczonym toastem
pijemy mikstury za wiatr i pogodę szeroki zakres w
długim trwaniu trzeszczy jaka jest twoja prędkość
przepływu szybkość jasność niezależność tylko od
razu skocz mi do gardła selling england by the pound
że co proszę ? wszystkiemu winien jest progresywny
rock mam dziewczynę na gębie mam kłódkę abym nie
mógł wnieść oskarżenia w mitycznych podziemiach
miasta podbijam basy bo przecież koszmarem jest
życie slajdy rzucane na leżącego strażnika a ten
facet na mnie napadł wtedy co rozstaliśmy się na
rogu "piąte przez dziesiąte" jesteśmy wszyscy
wstrętni bo płacimy podatki na chrześcijan zostań
banitą z klasycznymi rysami w końcu od twojej
śmierci minęły już 2 lata muchy podobnie jak mocz
płyną prosto do nieba biznes klasą po zakończeniu
pikniku nagle zrobiło się ponuro jak poczułem tylko
że jestem dość mocno uszkodzony przepalony warczę
|
||||
12. |
||||
winchestery udały się w stronę delikatesów po
więcej czasu oraz pompki do rowerów sterowców
oraz pomarańczowy ser pogan a także widzów
festiwalu filmów eksperymentalnych pewne spodnie
śmierdzące prochem i nie odpowiadaniem na maile
jakieś pomruki wrogi tłum stukot policyjnych butów
na widok munduru moje okulary przeciwsłoneczne
i hełm purpurowy rogi z czekolady odchodzą w
niepamięć wiele razy świecie samochody mówią coś
do mnicha lśniącego od potu facet na mnie napadł
gadał spermą na korytarzu nielegalnej biblioteki
gdzie pięść lat temu widziałem fenomenalny spektakl
gówniarzy bez twarzy o totalitaryzmie śmietnikach
aktorzy a jednocześnie autorzy mówili w nowym
języku zaglądającym do duszy wszystkich obywateli
państwa kultura wyzysk klasowy wojna imperializm
starość choroby lekarstwa sąsiedzi zsypy popsute
windy kupy psów w okolicy znajdowały się trujące
żaby w pstrokatych strojach swoich radykalnych
poglądów mrożone powieki dzieciństwa spłynęły
łzy zalały miasta a ja przebrany za zdechłego kota
liżę po prostu swoje rany słuchając rzeczy z
wytwórni cameleon records jednak odłączają mi
prąd bo mam coś przeciwko płaceniu rachunków
biorę saksofon wsadzam w odbyty i w nogi wychodzi
z tego muzyka takie skrzyżowanie korzyńskiego z
walkiem dżedżejem oraz janem ptaszynem gdy miał
trzy latka wyniszczony spełniam swoje sny
|
||||
13. |
maria z francji lodowata
05:38
|
|||
zwierzęta gotowe do drogi mają specjalny kod
wczoraj w nocy wepchnęły mnie do swojego
środka od tego momentu jestem mniej uszkodzona
szczątki nieorganiczne niczym wyobraźnia jestem
bardzo ładna wstrzymuję oddech wielocylindryczny
wypożyczam kamerę i kręcę cztery filmy o swojej
nędzy one są czarno-białe a jaja sine jak statek
parowy na zapleczu dyskontu gdzie kupuję ziemniaki
by się usmażyć dziewczyńsko jestem maria z francji
lodowata wywaliło sporo treści to że pomiędzy
dziesiątą dzisiaj a piętnastą dzisiaj nic się nie
wydarzyło czułam tylko ssącą pustkę żeby zjeść
obiad zrobić pranie pogadać z waldkiem kwadrans
przez druty czy raczej kable lecz teraz już wyłażą
jakieś struktury znacznie jest ciekawej coś cieknie
coś jebnie ktoś się we mnie wtrąca nie myłam się
dzisiaj chyba że we śnie historie które się snują
przez kobietę na parapecie albo kartce papieru
mnóstwo mam forsy nie mając ani złotówki przy
sobie nie idę przed siebie ponieważ jestem tak
gruba że nie mogę chodzić rodzi się sprzeczność nie
mam za co kupować jedzenia a ciągle tyję jestem
śmietaną kwaśną osiemnastką obsceniczną wyły
klaksony zamiast dzikiej przyrody niezliczone sklepy
kawiarnie pełne wilkołaków panter i waleni pawiany
po kolacji poszły na bardzo długi spacer prowadzą
dyskusje o literaturze kosmosu warsztaty napraw
różnych obsesji mecz rewanż bestia helikopter gdzieś
|
||||
14. |
||||
nie ma mistycznej tajemnicy kamienia
filozoficznego jest natomiast teczka pełna udanych
tekstów i szukam jej od dawna w jednym z bufetów
na dworcu śląskim ze zniżką szkolną pustego
przedziału pojadę sama przeżyję życie sama to mój
peron odłączona kwota zbędny zielony dźwięk
nabazgrany z głębią dołączył a być może spadł
morski piasek królika jedności romantyczne fotki
pijaństwo na każdym rogu haku pierdząc cały czas
w drodze do meczetu oczywiście wiele rzeczy mi
umyka litery od a do k poduszkowiec narasta moje
niezadowolenie w brzuchu z workiem na głowie
stoję nie mogę krzyczeć nie idę nowym światem
modigliani oświetlony tysiącami żaróweczek w
kształcie mojej brzydkiej pizdy nie ma radości w
święta akty pejzaże pejcze rzeźby rysunki odbiór
chorób płuc po renowacji zostaję martwą naturą z
wyboru żydów sefardyjskich podziwiam i lubię także
emigrantów z afryki nie wiem czy wolę być węglem
czy drewnem tanio sprzedam tyfus dodam darmo 5
ataków gorączki obrazy ukazujące czas anamneza
epigon noemat zdania potworne słabe rozwiedzione
nie wydane otrute nowe klasery farmakologia
przenikanie w szkole podstawowej nie bardzo mi szło
śmiano się ze mnie a żaden chłopak nie chciał mnie
to w końcu się zmieniło jak zjadłam pana dyrektora
i spaliłam dzienniki lekcyjne najebałam pielęgniarce
w samych majtkach z przeciętą zgrabnie aortą
|
||||
15. |
zepsuty ja
06:00
|
|||
opowieść o początkach o bardzo długim spaniu
było to wtedy kiedy wydłubałem sobie oczy bo
nie chciałaś ze mną być zwykła chałtura być może
kolekcja chłopca walę w klawisze ale wszystko
tak niemiłosiernie boli na bladym księżycu ale
ciężko naiwnie tylko bez gwałtownych ruchów przy
całym szacunku do tych kolesi to myślę że to są
bardzo różne rzeczy ścieżki odmienna biologia inne
roczniki włosy paznokcie i sensy jest miejsce dla
nich ich festiwali nagrań kapel tekstów kaset ale
także znajdzie się i miejsce dla takiego zgreda jak
ja i mojej własnej drogi co robimy z tą powłoką
zmieniamy formę daleko od ich bród i kobiet
tworzenie zamkniętych rzeczywistości z jakiegoś
powodu obce formy myślące krok po kroku tak
powstała lista kto po czyjej jest stronie podróży
krystalizacja elektryczności tej wiosny piszę
swoją pierwszą książkę naukową kręcę serial
kosmiczny jadę na wybrzeże ze wszystkimi
zagadkami sens i cel czarne buty jasne jeansy
rozczarowanie gdzieś w europie procesy nowe
stare drzewa rozwidlenia unikałem tlenu jaja
składam czasami w sutanny albo w kolorowym
butiku projekty rewitalizacyjne rozstrzygające
freski wszystko jest krzyżem nawet blues albo
tamta mała knajpa ekspresem przez ocean
uciekam tobie milowy krok skrzydła płetwy więcej
wypełnia się cały dom stypa dziś wspominajmy
|
||||
16. |
ciąg rozpaczy
05:21
|
|||
polska literatura kasety z lAt osiemdziesiątych
pochłonął nas ciąg rozpaczy odchylenia
ograniczenia w myśleniu paleniu zioła malowaniu
składaniu zeznań fałszywych na skałach robot
krytyk od walenia w klawisze po wybuchu wojny
maja wydała tomik wierszy w którym jest też sześć
rysowanych tuszem zdrad zamachów stan radosnej
niewinności jan przełknął ślinę zdjął stanik i położył
się obok dużych liter małych spraw małego miasta
pod radomiem pewnej nocy złej w nowofalowych
czasach na sobie mieliśmy długie prochowce ja
wiśniowy a w klapie wpinki własnej roboty grupy
galanteria pogrzebowa nadciągał niż sporo dołów
dwie żyletki stary brudny śmierdzący kibel tylko
ty i ja tak to ma być tekst o miłości cenzura pogłos
generuje kolorowe guziki trochę dymu parę osób
tańczących chuda trasa spóźniony autobus brak
tego i tamtego puste kieszenie i ostry głód liście
na drzewach przeklejone na taśmę związane ze
sobą sznurem wiewiórki i apele poległych jak to
słychać na płycie "ceremony" spooky tooth and
pierre henry przewracamy się na drugi bok na
kawałki się rozpadam pod wpływem pieśni gospel
czuję właściwą kroplę w morzu mojej ignorancji
nie rozumiem nie mam nic jestem po za rzeką
nie mogę więc ugasić pragnienia ani znaleźć złota
odgłos inny smak różaniec na dnie kanionu
poznania wiesz może jaki jest wiek pięknej skały
|
||||
17. |
||||
bardzo jej zależało na ciągłym stawianiu pytań
głowiła się nad wieloma zagadkami nieśmiertelności
nieodmiennie przy aplauzie jednych protestom
drugich sprawdzamy przydatność kondonów stereo
stan krytyczny inżyniera dźwięku w przestronnej
piwnicy obie dziewczynki nadal tańczą skupione
na własnym dnie szklanki mleka nicość jest jak
0,0000000000000000000000000000000000000000
001 część sekundy wielkim wybuchem słowem
niewłaściwym ukrywaniem się a mikroskop patrzy
w akceleratorach cząstek jak na placu boju piękna
jest ta grażyna z dna pamięci jak tam twoje
poselstwo jebany cwaniaku masz głowę nie od
parady ale stracisz ją powiedz kto mnie wsypał
kiedy z nieba lał się żar a gwałciło ich pięciu
jestem jednak niebezpiecznym niewypałem a moja
sperma jest trująco-pytająca uciekli zmienili wiarę
jeden założył speed metalowy kwartet konfitur tak
tak zrujnowany ze mnie człowiek wcieleń mam parę
ciągle nad sobą pracuję niezbyt dobrze się całuję
atomooowo mam 4,5 promila alkoholu we krwi małe
życie do sekcji zwłok co są jak teatr telewizji albo
kurhany kefir w wielkim kuflu kulki ryżowe wyrwa
niepamięć stary pierdziel bez własnej chaty starymi
uliczkami ludzkiego lęku bez celu...pewien staruch
jest tylko protezą w połowie drogi...z przypadku tak
jak wy płatni zabójcy albo ulatniający się gaz śnieżka
bajeczka cyfrowa w rzece krwi nie mam dokąd iść
|
||||
18. |
||||
w przypadkowym miejscu czasie sięgającym kolan
reglamentowane niszczone karaluchy bohomazy
ror ro ro rozegraj to sprytnie improwizacjami na
każdy temat teraz jednak nie oddycham linie]
obserwuję czy jestem jeszcze w jednym kawałku jak
sterty lekko zepchnięte z kursu skradam się wzdłuż
płotu bez palca u nogi dno tunelu unosiło się
stopniowo w stronę upragnionego utworu jestem
tyłem dzieciakiem bez twarzy kwestia mojego
odrodzenia ruch i muzyka nie poddam się bo już to
się stało gdy zjadłem twoje bardzo długie warkocze
oddaję ramię podaję innemu mężczyźnie zdziwienie
jego obejmuje drugą płytę grupy sham 69 oraz trawę
wokół mojej ściętej głowy mieszkamy w seks szopie
jedenastopiętrowym przedsięwzięciu ze skórek od
bananów kreujemy doskonałe katastrofy z udziałem
chudego nabiału bez majonezu nawet tego z kielc
cebulka szczypiorek parę granatów rano wieczorem
!) na moment milknę kłamać trzeba umieć także je
zamalować aby nikt się nie połapał gdzie jest raz
w moim pank-rocku chcę być zgwałcony unikalny
identyfikator realne wsparcie na twoim dachu mogę
się schronić dziękuję za krakersy wzmacniacze mocy
odszumiacze powietrza niech pani położy na talerzu
swojego gramofonu cyce zwroty przemyślenia igła
zrobi swoje bez nazwy bez wokalisty bez duszy prąd
szafiry wiśniówka puściły lody zrobiły się stąd bryła
wielka jak żeński kwartet do czytania budowania
|
||||
19. |
||||
napięcia do końca nagłe psychiatryczne załogi
ze śląska i z wybrzeża całują się z języczkiem
wielkim zapominając co ich dzieli zwłóknienie płuc
ludzki krzyk nieludzkie ciało w czarnych slumsach
w białych trampkach mojA krew zawsze czerwona
najeżona stała jaka jest prawdziwa tożsamość
ewy niezamierzonej mocno przypadkowej bohaterki
uratowanej z bombardowania przez termodynamiki
slipy samowystarczalne to niska blondynka
wtajemniczona rudera na przedmieściu wciąga kokę
w dużym dzbanie w smole jęzora praczasów nie ma
kształtu do los angeles mrugają samoloty co minut
dwadzieścia z chirurgiczną precyzją końca parkietu
jak mojżesz w głębokim szambie wylotu drogi nie
zwalniaj tempa o pulchna tempero po trzydziestce
w gwiazdach jest prawdziwy kościół dla indian
czarny kryminał deszczowa woda pełnia tarć
wewnętrznych a wszystko utrzymywane jest w
tajemnicy przed wszystkimi dla odkupienia pewien
zakonnik o imieniu pusty worek w swojej pustelni
miał melinę sprzedawał rozgrzeszenie czekoladę z
truskawkami i bimber który sam przepędzał z
brudnych skarpet apostołów interes mu się tak
rozkręcił że nie wiedział już co ma robić z tym dalej
wejść w poważne biznesy czy zostać tu gdzie jest
chodził w czarnym stroju z czarnymi napisami
marność świata napędzany myślą i medytacją się
zestarzał jak jego napoje ruszył w góry by umrzeć
|
||||
20. |
||||
niebo jest terrorystą gejem ? tajemnice albo
zwyczajne rzeczy pęknięty brzuch coś w jego
środku granatowe przemawia dzieli ludzi jeb]
jednych wywyższa drugich rozstrzeliwuje ale kim
ja do diabła jestem mortonem przełamanym tylko
z jednym białym końcem z babrzącymi się ranami
od kul radosnych świerków ułudy nerwy trzaski
dwie ulice dalej wzrok przestaje działać po prostu
zguba szyja niegrzeczna okrutna przeciągnięta
wąska bohaterka inkwizycji w rozmowie z katem
panem w rajtuzach nierzeczywistych soczyste
lata minęły jestem niewolnikiem lampy wicher
nocą kiedy człapał do klasztoru ortopeda na
zajęcia ze studentami ukłuło go porządnie w piersi
przepalił się bezpiecznik coś pierdyknęło tak że od
tej pory był wrakiem człowieka i korzystać musiał
z doświadczeń lekarzy od czegoś zupełnie innego
jak krzyżakowy śrubokręt nicości wielofunkcyjny
klucz do przerywania milczenia po wielu latach tak
jak w większości podobnych spraw kluczowa będzie
pierwsza doba potem to już z górki do dołu wapnem
wysypanego gdzie leżą już ciała czterech przyjaciół
ze spisku niepojętego albo cały pułk piechoty co
odmówił strzelania do pacyfistycznych teksów z
rejonu zaolzia powstałych przed narodzinami jezusa
chrystusa basisty pewnej progresywnej kapeli lecz
ich nazwy nie mogę sobie już przypomnieć gramy
dwa ołowiu podrzędna posadka w biurze podróży
|
||||
21. |
świece tępe walenie
05:04
|
|||
inter-american osiedle kopernika w poznaniu w
polsce kromce chleba w zwalonym koniu końca
orbity świece tępe walenie legendarnych
powstańców dziur w mózgu wkopali innych ukradli
im słońce wylali beton na nasze plaże bo my
jesteśmy stąd właśnie stąd z kijem w ręku o każdej
porze albo w wielkim gniewie w sklepie wisiały
parowniki rekomendowane przez cwks legia
warszawa klub sportowy kiełbasa w rusztu
ewentualnie front line assembly w parku na ławce
ze zbitą lampą ciemnością trzema wiekami
doświadczenia ze starszymi kobietami księżyc w
pełni hibiskus w nocniku razem z dezerterami ze
wszystkim armii chaty jaskrawe oby nie płonęły
już więcej o północy ulegamy przemianie ja staję
się bardziej przestrzenny jak arbuz w korycie
zlewki albo odczynnik który wlany zostaje tam
gdzie nie trzeba i następuje zwrot naczyń a śledź
w śmietanie jest wielki jak statek pokazuje tobie
fucka i śmierdzi nie z tej tylko z tamtej ziemi panie
stefanie czwartego wymiaru wiem też że brakuje
panu w całym tym syfie paru pierścionków
uczciwie przyznaję że ja je zajebałem potrzebuję na
opatrunki dla jeży i miliarda nietrzeźwych pierzyn
cichych skupionych na tworzeniu podczas nocy
wymarłej bo szczęście nas opuściło gdy wbiegając
na górę poczuliśmy strach wielki jak twoja mała
dłoń całość eksploduje powoli i z godnością
|
||||
22. |
||||
ponieważ brakuje pieniędzy zaciskam wargi skrzydła
przemontowywuję na bojowe podlewam
zakneblowaną prawdziwą sztukę otworzyć się na
zagraniczne rynki zboża rozkład po wszystkim jutro
będzie postrzelony tobie poddam się bez wahania
cofnęły się już wybuchy gniewu poplątania zwoje
kabli pobladłych istnieją też drożdże które nie rosną
tylko dlatego grabarzowi udało się je pokonać sporo
krwi w powietrzu zamiast rosy i mleka i my musimy
to wszystko dźwigać pora zobaczyć plecy czasów
chociażby po łebkach ale jednak bić przeciwnika
jak rosół z kury albo szklaneczka whisky wywłoko
to są gazety ale ich nie poczytasz teraz i na wieki
rozmowa z pałacu przeciwności kto z nas jest
chmurą kto bitką wołową na czym opiera się cały
świat co jest podstawą bytu a no pomyłka o tak
płyniemy łódką na zawiasach pustego wnętrza bóg
jest wszechobecny a bób smaczny klasztor rozbiór
bzdury komplementuje czasem jestem wewnątrz a
często zewnętrzny spacer podziemny a jakże w
naciągniętym kapeluszu burlesek wszystko się
przetwarza zimno jak skurwysyn z automatu numer
43 obok twixa a pod mirindą dobrych korzeni jestem
gorszy od ciebie i to całe szczęście że to ty
podcinasz gałąź na której siedzę ja za trzy zabójstwa
postaci komiksowych książki wolą tramPki niż buty
na koturnach przynajmniej moje przebić głowy
urzędnicze do jebanego rdzenia i herbatę zrobić
|
||||
23. |
||||
precz z klasztorami jakby były dziewicami w
lusterku jutrzenką długich libacji za nie swoje
środki ulice się cofają parę warstw zazębia po
wszystkim tylko rąk nie myj robią tak wszyscy
to nie jest mój świat a pieśni są współczesne a
gardło zachrypnięte trzeba próbować zaryć się w
podłogę nie odpuszczać gęste kłęby wdarły się
do płuc plugawe cząstki biec wpaść w otwór na
skrzyżowaniu przed zjazdem podejrzany jechał w
sznurze innych pojazdów cztery ostatnie cyfry
mnie wykluczają czterdzieści siedem takich
samych budowli gdzie popadnie na karku z piersi
pakistańczyka co był dwucyfrową liczbą ? nie
trzy do basenu z wieży skoczył jakoś go przegięło
albo wody nie było i fiu wózek ford teraz sobie
nim pojeździ chociaż brak odpowiedniej techniki
ściana płomieni krótka rozmowa strażak dotyka
miejsca intymne bo ratuje ci życie wykluła się
pewna idea kształt to trudna kwestia porwać
członka macie oczy to dobrze macie uszy też
długie nogi to myśli super szybkie a ręce kradną
to przetrwa dłużej niż człowiek ukarany wspaniała
głowa lecz ucięta wybitny umysł ale to czas
przeszły nieraz przez cały dyżur brałem jakieś
tabletki żeby wytrzymać to piekło gniły wszystkim
słowa teksty topiły się w rzece smrodów pośród
słoni supermarketów właśnie są one wzorowymi
więźniami samotne cele nerwowej afryki
|
||||
24. |
spiżarnia na dnie świata
05:53
|
|||
zawsze wierny kolega personalia zostawię dla
siebie miał również problem jego most się
rozpierdolił brzegi wyparowały padł zarzut
współpracy ze służbami lecz chodzi tak naprawdę o
kolektywną grę na wiolonczeli przyszłości
preparowanej samotne cele podsumowanie tego co
w życiu poznałem ludzie ograniczeni wkrótce zgniję
składam jaja bogom pół porcji na miejscu trzy tony
na wynos w gęstniejącym zmroku zdradzieckim a
spiżarnia znajduje się na dnie świata zdychaj
gościu każdego dnia bo lubisz być z mężczyznami
przy budowie kolei wracają bogowie do swoich
wraków gdzieś w środku siebie za rozbudowaną
klatką piersiową gestów deklamatorskich we
wszystkich członkach nieba błękitne bezbrzeżne
na domiar złego w toku sprawy boję się bólu pod
jego wpływem nieszczęsna fabryka truskawek w
wino się zamienia biała górna warga nadzór
genetyczny mocno zębaty w wyrzutach sumienia
jak rozpoznać psychopatę nie zdradzając w stopniu
najmniejszym sztuczności zła sytuacja materialna
odmaszerowuje jeszcze dziwniejszy w mojej
sytuacji jest fakt że myślę o sobie jako o kimś
obcym dlatego jem tak dużo jaj nad przepaścią
skrępowany wstążkami esej piszę przewrócony i
tak najpierw się bronię potem osądzam skazuję na
nieszczęsne ulice w drodze do kopalni w wieku
dziewiętnastym świeci pustką węgiel przepadł
|
||||
25. |
||||
pełen bólu jestem jeśli wolisz mi to zabrać nie
opieram się wcale staję się gęstszy czulszy jak
dym gdy wpadłaś w panikę podczas gdy zabawny
oczytany karateka kompletne bzdury grał kolejna
relacja silne wpływy bluesa i jazzu muzyki
afrykańskiej znaleziono jego ubranie płonęło dość
złośliwie czarno biały szpinak rzekł kiedyś do mnie
abym się po prostu poddał podniósł giry do góry
porządnie się wysrał w duchu ciągłej konfrontacji
stawiam jednak szereg pytań z perspektywy
labiryntów krętacza ekspresja kulturowa nów
konwersacja teraz już wiedziałem lecz nic nie
powiedziałem na krzaku butelek rósł także twój
penis trzytonowy organizm podwórko śmietnik blisko
kamienicy kiedyś tam mieszkaliśmy była bardzo
odlotowa lecz nas z niej wypieRdolili zrobiła to ta
twoja znajoma co parzy się długo w takim czajniczku
małym rajstopki a nazajutrz szkolna próba wokalna
ela wychodzi tak jakoś leci słoniowa kość czytam
stenogram z nagrania w aktach sprawy jacek się
kłania wiatr korytarza prawnicze zagrania audycje w
czikagowskim radiu-pomarańczy domagam się zmian
nowych długich pestek pora wystartować z nowym
językiem grotołazie będzie burza z piorunami na
twoich pięciu kanapkach sam jesteś majonez
podobno cały czas robisz te swoje dziwne praktyki
to polega na tym że kroisz się na kawałki i potem
cierpliwie to sklejasz ze sobą na ciepło czy na zimno
|
||||
26. |
||||
jaka byłaby sztuka i literatura co może zostać
jeszcze odkryte wygenerowany nowy język a co
ze starymi pytaniami oto moja realizacja w tym
temacie w systemie bardzo zamkniętym ten
człowiek nigdy nie był w wojsku ma na utrzymaniu
chorą żonę potrzebny był nam żywy znowu kogoś
zawiodłem a brat znalazł się w szpitalu na słabej
drodze albo jej skraju tak się powoli napełniam
pejzażem z franza kafki ukrytym na strychu i tego
czegoś naprawdę ciemnego co się zawsze zderza
ze wszystkim po drodze i przede wszystkim w
sobie a po za tym mam w swoim programie jeszcze
niejedną super klęskę a co z wami ? ruiny przed
nami gorsze niż te w nas motyw przejściowy a
wszystko jest nie do przyjęcia powstają nagle
peruwiańskie bóle czarny kwadrat na tle męskiej
tylko męskiej prostytucji nie przedstawia obciąga
to wszystko lecz to przecież wystarczy bo leci już
tobie mleko zatem dzieło gotowe jesteś wiedźmą
gatunku nad scenografią i kostiumami kurewskiej
opery zanurzone jest wszYstko to znaczy papcie i
treści w morzu węży opowiedz jak wygląda kobieca
praktyka kulturowa bez śladu pełno ryżu irysów kun
windykacyjne motywy zmieniają wyraz dzieła ów
szept pięści marka i ludwika ich bmw sztuczne
kwiaty ja ssę bo chcę zresztą tak dokładnie jestem
w środku drugiego aktu chcę być sodową wodą a ty
jesteś zjawiskiem nieziemsko złożonym
|
||||
27. |
w opresyjnej historii
04:48
|
|||
masz mocną purpurę w głosie zwrócił się do niej
cicho mój demon oto zasada zachowania pędu w
historii opresyjnej stołka-osiołka szymanowski
karol polska użył ćwierćtonów na skrzypKach nad
słońcem zamalowując strych by pozostał tylko
dla nas leon botha wie już kto nam grozi to
wiolonczela nie wiem jednak co w kalendarz
uderzasz a twój przekaz nie ma wody żywię się
stekiem bzdur urazami podobają mi się żaby gdy
piszą historię " stworzyłabym zakon " rzekła
paula różnorodna sama na placu próżne gadanie w
odstępach czasowych dropsy wyjmIj z tych
oszukanych spodni i poczęstuj proszę zatykam się
pokoleniowo wolframowy spektakl jak pewna
rózga która przestała mówić gdy wdową została
tłuczE się jedna sprawa co parę pojęć uruchamia
zaraz zatrzymaj się pan z tym tramwajem wajchą
rób raz w prawo dwa razy w lewo zwód i strzał z
przewrotki masakra teraz wszyscy ale to zupełnie
wszyscy także topielcy i wspinacze robimy sobie
radykalne selfie w rowie wznoszenie hubercie
w pół drogi kropnij mnie ze sznaucera ps. nie
zapomnij wyjść na spacer ze sztucerem oto skarb
ukryty co robi MU jak ta krowa w żółtym z piętra
siódmego naszych free rozpaczy najedz się tęczą
to ja twoja operowa diva główny rekord rozruchowy
struktura danych zapisana w pierwszym sektorze
dysku na twardo a miało być miękkie lądowanie
|
||||
28. |
||||
granice nauki wiraże człowieczeństwa słucham
obecnie splitu grup nergal i bundeswehra
nazywa się to necro spell & king's return a
pochodzi z tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego
trzeciego roku i nic tego nie zmierzy już się kończy
a teraz przed państwem grupa z los kosmos w
stanie wyruchana 40000 chujami idzie nowe tutaj
gitara straszy holokaustem balbina demokratka na
wokalu wyje miliard motywów na raz pewnego dnia
dwanaście zrazów usmażyło ze mnie kotlet na oleju
specjalnym duszącego ucisku męskiej dominacji
masz takie wnętrze na jakie sobie zasłużysz albo
może idź już spać obudzisz się gwarantuję to tobie
zreformowany.
Awangarda która świadomie ciągnie siebie za
warkocze wyciąga z kosza i długo wącha swoje
brudne majty wrzeciono pilnik bez kraty powtarzaj
klasę życie i chorobę solniczka po zęby uzbrojona
w nietakt nie w porę jest piękna jak świadkowie
jehowa drugiej dekady XX wieku z funkcją
optymalizator wydajności (read/edit) nie mam
własnej firmy co nie przeszkadza mi w zrobieniu
rewolucji na świeżym powietrzu ale także w salach
wystawowych miłość jest jak energia elektryczna
czasem się rozłącza lwica ratuje małego jelenia
darmowe badanie słuchu przez przystawienie na
dziesięć minut palnikA gazowego czy myśli masz
czyste 20 różnych kształtów włosów daję nurka
|
||||
29. |
||||
stopień w krwawym soku jest taki że nie mam
promocji do następnej klasy kameralny zespół
nadawczo-odbiorczy pionierzy penery soliści
melodyjny death metal na przykład z austRalii
albo atlantydy południowej w każdym razie 5
perkusistów ruchający się fortepian szkło
najlepiej jednak oniemiały klawesyn albo córka
kładę się do snu szyny gryzą mnie mozaiką
wspomnień kradłem kłamałem nie jeden raz lecz
to dopiero początek spowiedź lochy parmEzanu
wycinanki w zdechłym serze przystojna narzeczona
serią z automatu rozpoczyna piknik naukowy a oto
raport z pierwszego dnia powstania wielkie
zagrożenie zbiegowisko dalsza lektura trzeciego
mostu intonacja klawiatur z otwartym łańcuchem
często po za nim rozbija się samolot w ogrodach
rośnie koper głośnomówiący halucynogenny dla
stóp pośróD drogi do stosu następnych kości jak
jesteś zagubionym o k r ę t e m który zatonął
prawie niezliczoną ilość razy portu nie wybierasz
sami je zakładali i nimi dyrygowali wariaci wyjęci
spod prawa często nie pytają mnie o mój związek
z jean-paulem sartre’em niewiele mogę wam nie
powiedzieć wszystko trwało naprawdę tylko jedną
cząstkę małą trąbą konsekwentną aż do bólu idę
lulu pchły na nocnoc płaskorzeźba szczodrze się
udziela niezależnie myśli elementarna
przezorność zakazywała z coraz większą mocą
mnie dla prostego życia prawykonania nie było
|
||||
30. |
||||
problem zaczął się na dnie jak to dobrze posiadać
przeciwników ło przez niczym studnia czasu nicz
ym jaki eś opuścił nas człowiek a ciało swe
zostawił na eksperymenty bardzo dokładnie
zaplanowany rozkład dziwne narzeczeństwo
głodujący rodzice i ich tłuste dzieci-smoki panie
klimt czy głębiej się nie da a jakby bardziej
docisnąć przejść w opary ulotnić się na dobre
obejść pożar wylewy krwi wiecznego pisania
farbą z białych ud odnowimy światy razem z panią
guwernantką bezsilność w ciałach romby zręby
wyrwania nie dostałem tej posady zakopałem w
ziemi dowód tożsamości podlewam go teraz
regularnie oto wtopienie elementu dEkoracyjnego z
posad zastanego świata szkielety pracują spacerują
nie ma rynku z warzywami studenci to pchły narodu
robotnicy z fabryk do koni przeciw zaborcy idziemy
przejdźmy do dojrzewalni spójrzmy na pomidory w
swoim dzienniku zatruć [wyrzuty sumienia].wierząc
w siłę poezji zmierzamy czernią niszczymy słupy z
twoimi ogłoszeniami tak nagle bez światła w
umyśle i bez jego udziału z wynikiem słabszym o
dwa punkty otępiały z głową pustą w miażdżącym
nerwobólu wielkim jak pałac króla toksyn który
mówi o sobie że jest anarchistą z całą pewnością
dla mnie jest agresywnym pajacem tupie nóżkami
włóczędzy piją a to jest wieczność sopranistka
barbara kinga w zależnościach ryczy zniechęcona
|
Streaming and Download help
If you like pani porucznik podziwiam chaos twoich silników, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp